Jak modlitwa Jezusowa ma się do nauki Pana Jezusa o modlitwie? W Ewangeliach możemy znaleźć kilka wskazań naszego Zbawiciela, które są pomocą w nauczeniu się modlitwy. Które z nich możemy znaleźć w modlitwie Jezusowej? Spójrzmy jak uczył modlitwy Pan Jezus.
Ogólna zasada Syna Bożego jest następująca: Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie (Mt 6,1). Zadanie zatem jest proste – wszelkie nasze działanie pobożne, jakiekolwiek praktyki, mają mieć ukryty charakter. Chodzi głównie o to, aby nie obnosić się ze swoją wiarą, aby nie chcieć się pokazywać, jaki to ja jestem wierzący. Zewnętrzne oznaki pobożności nie muszą świadczyć o tym, jaka mocna jest nasza wiara. Mogą nawet zakłamywać rzeczywistość. Może to być tylko pokaz dla innych, aby widzieli, że jesteśmy ludźmi wierzącymi. Nasza modlitwa ma być przede wszystkim spotkaniem z Bogiem, a nie czymś innym. Jeżeli Pan Jezus mówi o uczynkach pobożnych, to pewnie ma też na myśli modlitwę, gdyż ona może być do nich zaliczana. Modlitwa Jezusowa zazwyczaj bywa podejmowana indywidualnie (choć można ją praktykować także w grupach) i to w sposób ukryty, a więc inni nie wiedzą, że się modlimy. Zatem praktyka tej modlitwy wpisuje się całkowicie w naukę Pana Jezusa.
Zaleca On dalej, aby w podejmowaniu modlitwy unikać obłudy i ludzkiej chwały: Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę (Mt 6,5). Ta nauka wiąże się z powyższymi Jego słowami. Modlenie się w taki sposób, aby nas inni widzieli, jest właśnie owym pokazywaniem się. Ono ma zjednać nam ludzi, sprawić, że będą oni o nas dobrze myśleli, będą nam przychylni i uznają za pobożnych. Jednak rozstrzygające jest nie to, jak wypadamy w oczach innych ludzi, ale na ile zachowujemy naukę Boga i pełnimy Jego wolę. To się liczy. Dlatego w czasie dokonywania różnych uczynków pobożnych, w tym modlitwy, nie należy starać się, aby inni nas zauważali i przez to, być może będziemy chwaleni. Mamy być widoczni jedynie dla Boga. Modlitwa Jezusowa nie jest modlitwą na pokaz. Żadna jednak modlitwa chrześcijańska nie powinna taka być. To od nas zależy jej jakość i to, czy chcemy, aby inni nas widzieli, że się modlimy.
Następnie Jezus uczy: Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie (Mt 6,6). Jego słowa oznaczają, że modlitwa ma być wewnętrzna, ukryta, intymna, ukierunkowana tylko na Boga. To On ma być wtedy najważniejszy. Jezus uczy nas o modlitwie, którą można nazwać wewnętrzną, dlatego, że jest niewidoczna na zewnątrz. Inni nie mogą wtedy zobaczyć, że się modlimy. Jest ona przed nimi ukryta. Nie mamy więc nic, co by mogło innym ludziom zaimponować. Modlitwa Jezusowa doskonale pasuje do tej nauki. Możemy ją praktykować zawsze i wszędzie, tylko w swoim sercu czy umyśle. Nikt nie musi wiedzieć, że się modlimy. To jest wejście do swojej izdebki, gdzie widzi mnie tylko Bóg. O ukrytej modlitwie pisał m.in. jeden z ojców filokalicznych – św. Izajasz Anachoreta. Warto przeczytać tekst na ten temat.
Kolejna rada Pana Jezusa brzmi: Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie (Mt 6,7-8). Jezus uczy, aby na modlitwie nie wypowiadać wielu słów, które mogą być zbędne, nic nie wnoszą, są tak naprawdę niepotrzebne. Nie trzeba powiedzieć Bogu wszystkiego. Wierzymy, że On wszystko wie. Od ilości naszych słów nie zależy też to, czy Bóg wysłucha naszych modlitw czy nie. Można powiedzieć kilka słów i zostać wysłuchanym, a można mówić przez długi czas i nic to nie da. Istotniejsze jest to, na ile nasze słowa będą zgodne z wolą Bożą, na ile będziemy chcieli ją realizować. Modlitwa Jezusowa to modlitwa bardzo krótka, o minimalnej ilości słów, czasami zawierająca tylko zwrot do Imienia Syna Bożego. Nie ma tu niebezpieczeństwa gadulstwa. To swoiste ubóstwo słów uczy nas odwrócenia się od siebie, a skierowania na Boga. On jest bowiem najważniejszy w tej praktyce.
Jezus uczy: Nadchodzi jednak godzina, owszem już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie, a takich to czcicieli chce mieć Ojciec. Bóg jest duchem: potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie» (J 4,23-24). W tych słowach nasz Zbawiciel chce nam powiedzieć, że modlitwa wypowiadana ustami czy w jakikolwiek inny sposób zanoszona, musi łączyć się z modlitwą odmawianą w duchu. Oznacza to, że nasze wnętrze (możemy to nazwać sercem, umysłem czy duszą) ma być również włączone w modlitwę. Skoro Bóg jest Duchem, to trzeba modlić się na sposób duchowy, nie tylko cielesny. Dlatego m.in. Hezychiusz z Synaju uczył: Na ile doskonale uważasz na rozum, w takiej mierze pomodlisz się w pragnieniu do Jezusa. I dla odmiany, na ile niedbale przyglądasz się rozumowi, w takiej mierze oddalisz się od Jezusa (Fragment dzieła Filokalia, tom 1). Te słowa ukazują modlitwę w duchu. Modlitwa Jezusowa taką jest. Choć można ją wypowiadać na głos, to jest złączona z sercem. Jest aktem rozumnym i duchowym.
Nasza modlitwa ma być złączona również z wiarą: I otrzymacie wszystko, o co na modlitwie z wiarą prosić będziecie» (Mt 21,22) czy Wszystko, o co w modlitwie prosicie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie (Mk 11,24). Mówiąc krótko, należy wierzyć w to, o co się modlimy. Jeśli wypowiadamy tylko słowa, a nie ma w nas wiary, że pragniemy tego, o co prosimy, to po co w ogóle się modlimy? Jezus podkreślał wiarę tych, którzy zostali przez Niego uzdrowieni. Tak było w przypadku kobiety cierpiącej na krwotok (zob. Mt 9,22) czy nawróconej grzesznicy namaszczającej nogi Pana (zob. Łk 7,50). Gdy wiary brakuje, wtedy stawiamy niejako przeszkodę Zbawicielowi, aby mógł działać. Tak było w przypadku mieszkańców Nazaretu (zob. Mk 6,5-6). Podejmując modlitwę Jezusową również powinniśmy mieć wiarę. Już samo pierwsze słowo – Panie, które pojawia się w najbardziej znanej formule – Panie Jezu Chryste, Synu Boży, zmiłuj się nade mną, grzesznikiem, nie można powiedzieć bez wiary. W przeciwnym razie będzie to wypowiedź sprzeczna z tym, co mówimy.
Modlitwie ma towarzyszyć skrucha i przebaczenie: A kiedy stajecie do modlitwy, przebaczcie, jeśli macie co przeciw komu, aby także Ojciec wasz, który jest w niebie, przebaczył wam wykroczenia wasze (Mk 11,25). O to samo zresztą Jezus polecił nam się modlić do Ojca: przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (…) Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień (Mt 6,12.14-15). Zatem brak przebaczenia będzie przeszkodą w modlitwie. Jezus idzie nawet dalej, bo nie mówi tylko o przebaczeniu, ale nawet pojednaniu: Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przez ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim! Potem przyjdź i dar swój ofiaruj (Mt 5,23-24). W modlitwie Jezusowej wołamy: zmiłuj się nade mną, grzesznikiem. Te słowa mogą wyrażać skruchę i chęć przebaczenia, nawet tego, że mi osobiście trudno jest to uczynić. Jeśli sam proszę o przebaczenie, mówiąc te słowa, to zarazem jest to dla mnie wezwanie i wyzwanie, aby innym przebaczyć. Bez tego, moja modlitwa będzie pusta.
Modlitwa wymaga skupienia: Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe (Mt 26,41). Bez skupienia trudno się modlić. Ta praktyka wymaga koncentracji. Jezus zachęca nas do czujności, uważności, bycia przytomnym. Mamy być świadomi tego, co się dokonuje w czasie modlitwy. Nie może to być czas, w którym jesteśmy rozproszeni i myślimy o wielu rzeczach, a nie jesteśmy przy Bogu. To On jest tutaj najważniejszy. Jego Obecność powinna wzmocnić naszą uważność podczas modlitwy. Tak samo powinno być przy praktykowaniu modlitwy Jezusowej. Nie może to być czas przespany, zapełniony wszystkim, tylko nie Bogiem. Możemy się modlić przy różnych okazjach, w rozmaitych miejscach, na głos lub w myślach, ale nie powinniśmy przy tym tracić świadomości, co robimy i do Kogo się zwracamy. Czujność zatem ma być ważnym elementem naszej praktyki.
Pan Jezus zachęca nas, abyśmy modlili się w Jego Imię: A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. O cokolwiek prosić mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię (J 14,13-14). Jego słowa ukazują nam, że czymś dobrym jest modlitwa Jego Imieniem czy w Jego Imię. Co więcej, Jezus czyni nawet obietnicę, że spełni każdą naszą prośbę, jeśli będziemy to czynić. Podaje jednak warunek: Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni (J 15,7). Zatem trwanie w Jezusie jest tym, do czego On nas zaprasza. Oznacza to, że będziemy blisko Niego, że będziemy przesiąknięci Jego sposobem myślenia, Jego sposobem patrzenia na rzeczywistość, że nasza wola będzie zgodna z Jego wolą. Modlitwa Jezusowa jest modlitwą w Imię Jezusa, do Imienia Jezusa. Ono jest tutaj bardzo obecne. Jak uczy Katechizm Kościoła Katolickiego: imieniem, które zawiera wszystko, jest właśnie imię, które Syn Boży otrzymuje w swoim Wcieleniu: JEZUS. (…) Modlić się, mówiąc »Jezus«, oznacza wzywać Go, wołać do Niego w nas. Tylko Jego imię zawiera Obecność, którą oznacza (KKK 2666).
Jezus nas uczy również, że modlitwa ma być stała, a nie być czymś tylko od czasu do czasu: Powiedział im też przypowieść o tym, że zawsze powinni modlić się i nie ustawać (Łk 18,1). Oznacza to, że nie mamy obowiązku np. modlitwy rano i wieczorem, ale powinniśmy się starać zawsze się modlić. Tak pisało również wielu Ojców, którzy zalecali modlitwę w Imię Jezusa. Nieustanna modlitwa wynika z obecności Boga, która jest zawsze i wszędzie stała. Wierzymy w Jego wszechobecność, stąd możemy zawsze i wszędzie do Niego się zwrócić w jakikolwiek sposób. Modlitwa Jezusowa jest praktyką, która spełnia te kryteria. Możemy ją podjąć bez względu na czas i miejsce, w którym się znajdujemy.
Wszystkie więc powyższe zalecenia Pana Jezusa dotyczące modlitwy możemy odnaleźć w modlitwie Jezusowej. Jej treść, choć tak skromna i uboga, zawiera w sobie wszystko, co w modlitwie powinno się znaleźć. Zawiera Imię Jezus, które obejmuje wszystko: Boga i człowieka oraz całą ekonomię stworzenia i zbawienia (KKK 2666). Nic zatem już więcej nie potrzebujemy do modlitwy. Wystarczy tylko ją podjąć.
Brunon Koniecko OSB – benedyktyn tyniecki. Do opactwa wstąpił w 2010 roku. Święcenia kapłańskie przyjął w 2018 r. Jest absolwentem administracji oraz teologii. W opactwie tynieckim był m.in. przeorem, podprzeorem i wychowawcą. Autor książek: Medytować to…, Nie żartujcie sobie z Bóstwa!, Modlitwa Jezusowa. Przewodnik po rekolekcjach Oddychać Imieniem, Droga Filokalii. 50-dniowe ćwiczenie duchowe
Fot. Marcin Marecik / Na zdjęciu: Mandylion / Oblicze Chrystusa. Fragment polichromii z kaplicy Opactwa Benedyktynów w Tyńcu. Autor polichromii: Michał Szwarc.
Jeśli chcesz otrzymywać bezpłatne powiadomienia o wszystkich tekstach, które w danym tygodniu pojawiły się na portalu modlitwajezusowa.com.pl, to zapisz się na otrzymywanie wiadomości. Jak będzie działać system powiadomień o nowych wpisach na portalu modlitwajezusowa.com.pl? Raz w tygodniu, w niedzielę o 18:00, otrzymasz wiadomość z listą najnowszych artykułów, które ukazały się na portalu modlitwajezusowa.com.pl.